O blogu

Salve! Silva Rerum to blog poświęcony zagadnieniom: kultury Europy - dziedziczce wspaniałego Imperium Rzymskiego, krytyce poprawności politycznej, iSSlamu, postmodernizmu, doktrynerstwa w każdej postaci, tudzież lewactwa i rożnej maści innego robactwa....

poniedziałek, 27 października 2008

Nostalgia za "Złotym Wiekiem Islamu" a historia nauki



Autor: Syed Kamran Mirza

www.islam-watch.org
www.news.faithfreedom.org

7 listopad 2007


Złoty Wiek Islamu, zwykle umiejscawiany w okresie od połowy VIII wieku do połowy wieku XIII, to okres gdy uczeni i inżynierowie świata islamu (i to różnych religii: muzułmanie, chrześcijanie, żydzi, wyznawcy hinduizmu, itd.) w wybitny sposób przyczynili się do rozwoju sztuki, literatury, filozofii, nauk przyrodniczych i technologii, zarówno poprzez zabezpieczenie wcześniejszej wiedzy naukowej i jej wykorzystanie, jak też przez dodanie swoich, całkiem już nowych wynalazków i pomysłów. Urodzeni jako muzułmanie filozofowie i poeci, artyści i naukowcy, książęta i pracownicy, stworzyli unikalną kulturę, która w ostateczności wpłynęła na społeczeństwa na wszystkich kontynentach. „Złoty Wiek” kwitł naukowymi i intelektualnymi osiągnięciami, które potem zostały przekazane Europie i dalej rozwinięte w czasach europejskiego renesansu.

Ale co było prawdziwą siłą, dzięki której ten “Złoty Wiek” się przydarzył? Czy były nią pisma islamu, czyli ślepej wiary w Allaha? Czy też siłą napędową był racjonalizm niektórych wolnomyślicieli? Odpowiedź na to pytanie jest głównym tematem tego długiego artykułu.


Islam jest jedyną religią, która rości sobie prawa do objęcia we władanie wszystkich dóbr tej planety. Muzułmanie uważają, że islam jest najlepszą i prawdziwą religią pochodzącą od Allaha (Boga), a oni są najlepszymi istotami ludzkimi, przy czym Allah kocha tylko muzułmanów. Najbardziej pobożni fanatyczni muzułmanie oraz znaczny procent łatwowiernych muzułmanów z ogólnej populacji wykazują też specyficzny rodzaj nostalgii za tzw. „ Złotym Wiekiem Islamu”. Muzułmanie z naciskiem obwiniają dziś zarówno cywilizację zachodu, jak i w szczególności amerykańskie supermocarstwo o wszystkie problemy swych własnych krajów. Celowo i rozmyślnie mówią o minionych historycznych dniach chwały (złotym wieku) islamskiego kalifatu po to, by pobudzić muzułmańskie masy do zjednoczenia i walki z cywilizacją zachodu i po to, by przywrócić minioną chwałę „Złotego Wieku Islamu”.


Ta nie mająca nigdy końca islamska nostalgia jest zakorzeniona tak głęboko w umysłach muzułmanów, że działa jak jakaś nieuleczalna choroba, jak rak. I chociaż na świecie istnieje wiele państw muzułmańskich, takich jak Arabia Saudyjska, Iran, rządzony przez talibów Afganistan, Sudan, itd., które są lub były rządzone przez ścisłe islamskie lub półislamskie prawa, a które nie są w stanie przywrócić „Złotego Wieku Islamu” z ich marzeń – to jednak, kiedy się ich zapyta, muzułmanie odpowiadają: „Och, nie; te kraje nie są rządzone przez czysty islam!”, tj. to nie są czysto islamskie państwa. W ich rozumieniu to będzie możliwe dopiero, gdy ustanowiony zostanie Islamski Kalifat, taki jak za czasów Proroka Mahometa i jego czterech Prawowiernych Kalifów (ściśle naśladujących Mahometa), Abu Bakr’a, Omar’a, Uthman’a oraz Ali’ego, którzy rządzili po Mahomecie (stosując szariat ściśle według zasad Koranu), który to kalifat rozwiąże wszystkie ich problemy po wieczne czasy.


Kilku zachodnich hipokrytów, takich jak Maurice Bucailee czy Prof. Keith Moore, poprzez nieuczciwe i pozbawione wszelkich skrupułów „odkrycie” (za pieniądze) w Koranie rzekomych, a faktycznie nieistniejących tam teorii naukowych, dodało sił islamskim fanatykom sił do ich marzeń o nowym “Złotym Wieku”. Oszustwo, że w Koranie rzekomo odkryto teorie naukowe dało podwaliny pod utopijną bzdurę, że Koran to autentyczne słowa Allaha, którą to bzdurę tysiące wychowanych na zachodzie islamistów używa jako swojej największej propagandowej “bomby lub przynęty” po to tylko, by wpędzić łatwowierne muzułmańskie społeczeństwo z powrotem do VII wieku.


Islamiści chwalą się wieloma luminarzami nauki, którzy urodzili się jako muzułmanie (a są odpowiedzialni za tzw. “Złoty Wiek Islamu”), entuzjastycznie określając ich mianem “islamskich naukowców” oraz nazywając ich osiągnięcia “ nauką islamską”. Według nich ci dawni luminarze, z urodzenia muzułmanie, są wynikiem działania religii islamu, będąc rzekomo pobożnymi muzułmanami, a ich sukcesy są rezultatem stosowania nauk islamu. Chcą użyć tego jako oczywistego dowodu, że islam jest prawdziwą i pochodzącą od Boga religią. Ci wykształceni na zachodzie muzułmańscy hipokryci próbują wyprać umysły łatwowiernym masom muzułmańskim i skłonić ich do uwierzenia, że „islam w istocie doprowadził do powstania nauki i do współczesnego rozwoju naszego świata”.


Od ponad 30 lat zajmuję się nauką, ale – niestety - nigdy nie znalazłem żadnej naukowej teorii, która by była odkryta dzięki którejkolwiek ze światowych religii. Oznacza to, że nigdzie nie natrafiłem na naukę islamską, chrześcijańską, czy hinduską. Jedyne czego się nauczyłem, to tego, że żadna religia nie może uważać nauki za swoją własność. Przez całe moje życie słyszałem, że religia i nauka nie mieszają się i nie pasują dobrze do siebie. Niektórzy mogą nawet powiedzieć, że nauka i religia nie zgadzają się ze sobą. Co więcej, niektórzy ludzie o ekstremalnych poglądach mogą brutalnie stwierdzić, że nauka i religia są swoimi nieprzyjaciółmi. Nauczyłem się też, że jeśli wierzę nauce, to trudno jest uwierzyć w religijne dogmaty. Oznacza to, że te dwie rzeczy (religia i nauka) są tak jak olej i woda – nie da się ich zmieszać. W większości religijnych szkół (w madrasach) państw muzułmańskich zakazane jest studiowanie nauk przyrodniczych.
Weźmy na przykład teorię ewolucji Sir Charles’a Darwin’a. Choć jest ona szeroko i w pełni uznana przez współczesną naukę, ludziom religijnym bardzo trudno jest przyjąć wnioski Darwina. Dlatego też można uznać, że wykształceni na zachodzie muzułmanie i mułłowie całego świata nie wierzą w stu procentach w ewolucję. Cóż więc niby ma uczynić naukę i religię dobrą parą?


We wstępie do książki Dr. Parvez’a Hoodboy’a ( wykształconego w Massachusetts Institute of Technology fizyka jądrowego), pakistański laureat nagrody Nobla, fizyk DR. ABDUS SALAM napisał:

„Istnieje tylko jedna uniwersalna Nauka; jej problemy i metody są międzynarodowe, i nie ma czegoś takiego jak nauka islamska, tak samo jak nie istnieje nauka hinduistyczna, nauka żydowska, nauka konfucjańska, czy nauka chrześcijańska”.

Tak więc posiadający muzułmańskie korzenie laureat nagrody Nobla, Dr Abdus Salam, również twierdzi, że nie istnieje nauka, która by przynależała do którejkolwiek z religii. Interesujące jest jednak, że w rezultacie “pobożnych życzeń” islamistów tego świata Dr Salam również został uznany za „islamskiego naukowca”. Oczywiście stało się to dopiero po tym jak dostał on nagrodę Nobla. Wcześniej był kafirem. Cały świat wie, że Pakistan oficjalnie zadeklarował, że muzułmanie Ahmadiyya są kafirami. Ponieważ Dr. Salam był synem Ahmadiyya (Kadiani), był z pewnością kafirem. Ale w oczach muzułmanów po otrzymaniu nagrody Nobla Dr Salam nagle stał się pobożnym muzułmaninem. Prawdziwy cud! Niektórzy nadgorliwi islamiści nazwali osiągnięcie Salama “nauką islamską”. Pytanie: jak nauka może zawierać jakąś religię? Dr. Salam (syn muzułmanina Ahmadiyya) oraz Dr. Weinberg (ateista) dostali tę nagrodę Nobla (za odkrycie teorii “unifikującej słabe i elektromagnetyczne oddziaływania”) razem. Czy to jest wobec tego „nauka islamska”, czy „nauka ateistyczna”? Jak mamy ją nazwać?


Abbasydzcy Kalifowie - Liberalni Wolnomyśliciele

Tak zwany “Złoty Wiek Islamu” był rezultatem sukcesu pewnej liczby wolnomyślicieli, z urodzenia muzułmanów, w czasie panowania dynastii kalifów abbasydzkich, również liberalnych wolnomyślicieli. Siódmy kalif abbasydzki, al-Ma’mun (813-833), był jeszcze większym opiekunem edukacji i nauki niż Harun al-Rashid. Dołożył wielkich starań, by sprowadzić greckie manuskrypty; w tym celu wysłał nawet poselstwo do bizantyjskiego cesarza Leona Armeńskiego (813 - 890) . Nakazał też przetłumaczenie tych manuskryptów. W Bagdadzie zorganizował rodzaj akademii naukowej zwanej Domem Mądrości (Bayt al-hilkma), w skład której wchodziła biblioteka i obserwatorium. Zachęcał uczonych różnych rodzajów (różnych religii), a pod jego opieką wykonano olbrzymią ilość pracy naukowej. Było to najambitniejsze przedsięwzięcie tego rodzaju od czasu założenia Muzeum Aleksandryjskiego (w pierwszej połowie trzeciego stulecia p.n.e.).


Al-Ma’mun ‘Abdallah al-Ma’mun’ urodził się w Bagdadzie w roku 786, a zmarł w pobliżu Tarsu w roku 833. Al-Ma’mun był siódmym i największym kalifem abbasydzkim (813-833). Jego matka i żona były Persjankami, co tłumaczy jego skłonności do wszystkiego co perskie i alidzkie. Był gorącym mutazylitą, i próbował przemocą wprowadzać swoje poglądy. Napisał cztery długie listy, by wyjaśnić, że Koran został stworzony, i z okrucieństwem karał tych, którzy ośmielili się mieć inne poglądy (np. Ibn Hannibala). Tak więc w wyjątkowy sposób łączył wolnomyślicielstwo i nietolerancję. Prześladując tych, którzy protestowali przeciw mutazylityzmowi, jednocześnie na swoim dworze mile widział żydów i chrześcijan.


Słynni luminarze islamskiego złotego wieku

Prześledźmy teraz historię życia niektórych najsławniejszych luminarzy islamskiego “Złotego Wieku” po to, by ocenić czy prawdą historyczną jest, że ci wolnomyśliciele, z urodzenia muzułmanie, naprawdę wierzyli w islam, czy jakąkolwiek inną religię. Zobaczymy też, czy nauki islamu w jakikolwiek sposób wpłynęły lub przyczyniły się (jak błędnie wierzy większość islamistów) do sukcesu średniowiecznych muzułmańskich uczonych. Poznajmy religijne tendencje (jeśli takowe były) najsławniejszych z tzw. islamskich uczonych i myślicieli:


1. Abu Bakr Muhammad ibn Zakariya al-Razi (865-925): był perskim lekarzem, filozofem i uczonym. Według al-Biruni’ego urodził się w Rayy, w Iranie w roku 865 n.e. i zmarł tam w roku 925. Był on prawdopodobnie największym w całym islamskim świecie uczonym, który urodził się jako muzułmanin. Był jednym z największych lekarzy wszystkich czasów. Al-Razi osiągnął szereg podstawowych i trwałych rezultatów w dziedzinie medycyny, alchemii i filozofii , opisanych w ponad 184 książkach i artykułach dotyczących różnych dziedzin wiedzy. Był dobrze zaznajomiony z grecką i hinduską wiedzą medyczną dodając do nich szereg istotnych informacji opartych na jego własnych obserwacjach. Jest autorem monumentalnej encyklopedii al Hawi, nad którą pracował przez piętnaście lat. Posłuchajmy teraz co al-Razi myśli o religiach w ogólności.

O religii: Al-Razi napisał trzy książki dotyczące religii: (1) Oszukańcze sztuczki Proroka, (2) Oszustwa tych co głoszą, że są prorokami, oraz (3) O fałszywości religii objawionych. Przedstawił bardzo ostrą krytykę religii, w szczególności tych religii, które twierdzą, że powstały w wyniku proroczych objawień.

O prorokach al-Razi napisał: “Prorocy — te kozły z długimi brodami (jak z pogardą nazywa ich Ar Razi) — nie mogą rościć sobie praw do jakiejkolwiek intelektualnej lub duchowej wyższości: „Te kozły udają, że przychodzą z wiadomością od Boga, męcząc się przy tym strasznie przy wypluwaniu swoich kłamstw, i narzucając masom ślepe posłuszeństwo wobec słów pana”. „Cuda proroków to oparte na trikach oszustwa, lub też historie o nich są kłamstwem. Fałsz tego co mówią wszyscy prorocy jest oczywisty przez to, że są ze sobą w sprzeczności: jeden mówi to czemu drugi zaprzecza, a jednak każdy z nich twierdzi, że jako jedyny posiadł prawdę; i tak Nowy Testament przeczy Torze, a Koran Nowemu Testamentowi. A co do Koranu, to jest to tylko wybrana mieszanka „absurdalnych i sprzecznych bajek”, o której twierdzą, o ironio, że jest nie do podrobienia, podczas gdy w rzeczywistości jego językowi, stylowi, i tak bardzo chwalonej “elokwencji” daleko do bycia bezbłędnymi.” Jak podaje Albert Hourani, “Ar Razi podkreślał rolę rozumu jako jedynego przewodnika, i odrzucał objawienie jako fałszywe, a religię jako niebezpieczną.”

O idei boskiego posłańca al-Razi mówił tak: “Na jakiej podstawie uważasz za konieczne, żeby Bóg - przekazując objawienie - wybierał tylko pewnych ludzi; na jakiej podstawie uważasz, że powinien on stawiać ich ponad innymi ludźmi, że powinien on wyznaczać ich do tego by byli przewodnikami innych ludzi, oraz by inni ludzie byli od nich zależni?” Al-Razi argumentował, że byłoby to nielogiczne, by Bóg objawiał się tylko nielicznym wybranym. Bóg nie powinien wywyższać niektórych ludzi ponad innych, i nie powinno być między nimi ani rywalizacji ani niezgody, która mogłaby ich doprowadzić do zguby. W kwestii związku między przemocą a religią, Al-Razi twierdził, że “Bóg musiał wiedzieć, biorąc pod uwagę liczne niezgodności między różnymi religiami, że doprowadzą one do wielkich nieszczęść, i że ludzie będą ginąć wskutek wzajemnej wrogości i walk. W istocie, jak to wiemy, w ten sposób zginęło bardzo wiele ludzi”.

Był również bardzo krytyczny w stosunku do braku zainteresowania zwolenników religii racjonalną analizą ich wierzeń, oraz w stosunku do gwałtownej reakcji pojawiającej się zamiast takiej analizy. “Jeśli ludzie tej religii są zapytani o dowód jej poprawności, natychmiast wybuchają, złoszczą się i przelewają krew każdego, kto zada im to pytanie. Nie dopuszczają do racjonalnej dyskusji, dążą do zabicia swoich przeciwników. Dlatego prawda stała się gruntownie wyciszona i ukryta. Al-nazwisko stąd a stąd..”

Razi wierzył, że zwykli ludzie zostali przekabaceni do przyjęcia wiary przez przywódców religijnych i przez status quo. Wierzył, że ci przywódcy potrafili w ciągły sposób oszukiwać zwykłych ludzi, gdyż “ludzie religijni byli przez długi czas przyzwyczajani do dominacji przywódców i do tego się przyzwyczaili”. Byli bowiem oszukani brodami tych siedzących na ich obradach baranów, którzy niszczyli sobie gardła opowiadaniem kłamstw, bezsensownymi mitami oraz stwierdzeniami typu „taki-to-a-taki powiedział nam w imię tego-to-a-tego...”

Razi wierzył, że istnienie dużej liczby różnej religii jest samo w sobie dowodem, że zostały one wymyślone przez człowieka, mówiąc “Jezus twierdził, że jest synem Boga, podczas gdy Mojżesz twierdził, że Bóg nie ma syna, a Mahomet twierdził, że Jezus został stworzony tak jak wszyscy pozostali ludzie”, a “Mani i Zoroaster nie zgadzali się z Mojżeszem, Jezusem i Mahometem w kwestii Jedynego i Wiecznego, stworzenia świata, i powodów dla którcyh istnieje dobro i zło.” Mówiąc o hebrajskim Bogu wymagającym ofiar powiedział „To brzmi raczej jak słowa potrzebujących niż jak słowa Samowystarczalnego, Jedynego i Pełnego Chwały.


Zapytany czy filozof może wyznawać religię objawioną, al-Razi odpowiada:

Jakże można myśleć w sposób filozoficzny, gdy słucha się opartych na sprzecznościach opowiastek starych żon, których ignorancji i dogmatyzmu nie da się zmienić? Łagodność charakteru, przyjazne nastawienie i czystość umysłu znajduje się u ludzi zdolnych do głębokiego myślenia o wielu sprawach i trudnych do zrozumienia naukowych detalach.

W kwestii Koranu al-Razi powiedział: “Twierdzicie, że istnieje cud [absolutnie] przekonywujący i że jest on ogólnie dostępny, a mianowicie, że jest nim Koran. Mówicie: “Ktokolwiek temu zaprzecza, niech stworzy coś podobnego [do Koranu].” W istocie, można jednak wyprodukować tysiąc podobnych mu [tekstów] korzystając z prac retoryków, wielkich mówców i mężnych poetów, których to teksty są przy tym lepiej ubrane w słowa i wyrażają myśli w sposób bardziej zwięzły. Lepiej też przekazują znaczenie, a rytm ich rymów jest lepszy… Na Boga, to co twierdzicie jest zadziwiające. Mówicie o tekście, który relacjonuje stare mity, a jednocześnie jest pełen sprzeczności i nie zawiera żadnej użytecznej informacji lub wyjaśnienia. Na co oni powtarzają swoje: “Napiszcie coś takiego”


Zwyczaje, tradycje i umysłowe lenistwo prowadzi ludzi do ślepego naśladowania religijnych przywódców. Religie były jedyną przyczyną krwawych wojen które pustoszyły ziemię. Religie były też w zdecydowany sposób wrogie filozoficznym spekulacjom i naukowym badaniom. Tak zwane święte księgi są bezwartościowe, nadto spowodowały one więcej szkody niż pożytku, podczas gdy pisma starożytnych mędrców takich jak Platon, Arystoteles, Euklides i Hipokrates znacznie bardziej przysłużyły się ludzkości”


O religijnych dewotach al-Razi napisał: “Ludzie gromadzący się wokół przywódców religijnych są albo słabego umysłu, albo są to kobiety lub ludzie dorastający. Religia tłumi prawdę i wspiera wrogość. Jeśli jakaś książka sama w sobie ma być dowodem, że jest ona prawdziwym objawieniem, to traktaty o geometrii, astronomii, medycynie i logice spełniają to wymaganie znacznie lepiej niż Koran.”


Swoimi poglądami na religię w ogólności i islam w szczególności zarobił sobie na publiczne potępienie za bluźnierstwo. Wrogość Al-Razi’ego w stosunku do wiary islamskiej rozgniewała nawet niektórych wybitnych myślicieli świata islamskiego o całkiem liberalnych poglądach, w tym Al-Biruni’ego. Z jego druzgocącej krytyki religii objawionych pozostały tylko drobne fragmenty w krytyce jego książki napisanej przez ismailickiego autora. Z powyższego jasno wynika, że największy umysł islamskiego złotego wieku wcale nie był przyjazny w stosunku do islamu. Prawie wszystkie filozoficzne książki Ar Razi’ego zostały zniszczone przez siłę wracającego do życia islamskiego ciemnogrodu.


2. Awicenna lub Ibn Sina (973-1037): Wielki filozof, lekarz i uczony, Abu Ali Sina, z pochodzenia Uzbek, znany na zachodzie jako Awicenna. Jego “wielkim wkładem do nauk medycznych była słynna książka al-Qanun, znana na zachodzie jako “Canon”. Qanun fi al-Tibb jest olbrzymią encyklopedią medyczną, zawierającą ponad milion słów. Dostarcza ona przeglądu całej wiedzy medycznej dostępnej ze źródeł starożytnych i muzułmańskich. Dzięki swojemu systematycznemu podejściu, formalnej perfekcji i wewnętrznym wartościom Qanun zastąpił takie dzieła jak Hawi Razi’ego, Maliki Ali Ibn Abbas’a, a nawet prace Galena; encyclopedia ta królowała przez sześć stuleci. (1) Na Uniwersytecie Bolońskim książki tej używano jako podręcznika dla studentów medycyny aż do XVII stulecia.

“Filozofia Awicenny była oparta na połączeniu Arystotelianizmu i Neoplatonizmu. W przeciwieństwie do ortodoksyjnej myśli islamskiej, Awicenna twierdził, że nie istnieje nieśmiertelność dusz, że Bóg nie jest zainteresowany pojedynczymi ludźmi, oraz, że świat został stworzony w czasie. Uważał, że filozofia stoi wyżej niż teologia. W swoich komentarzach dotyczących teologii, mówił o Bogu, stworzeniu, aniołach itp., a wiele z jego poglądów w tych kwestiach było w oczywistej sprzeczności z koncepcjami głoszonymi przez islamską teologię. Odrzucał podstawową islamską doktrynę o zmartwychwstaniu pod postacią normalnego ciała. Odrzucał też w całości religie, w tym islam, jako kłamstwa. Jednakże, ponieważ Ibn Sina za swą ojczyznę uważał Chorezm, nie da się tu wykluczyć, że na jego filozofię mogły wpływać buddyzm, zorostrianizm i hinduizm. Z powodu swoich poglądów Awicenna stał się głównym celem ataków islamskiego filozofa al-Ghazali’ego i został nawet nazwany “apostatą.”


3. Al-Ma’arri, (973-1057): wielki syryjski filozof, poeta, sceptyk i wolnomyśliciel znany też jako Lukrecjusz Wschodu, al-Ma’arri urodził się w Syrii i oślepł w wieku pięciu lat. Al-Ma’arri nienawidził wszelkich religii, a islamu w szczególności. Potępiając wszelkie religie napisał takie oto wersety:


“Religie to trujące chwasty i bajki wymyślone przez starożytnych,
bez żadnej wartości poza tą, jaką mają dla tych,
którzy wykorzystują łatwowierne masy.”


„Muzułmanie się potykają, chrześcijanie na manowcach,
Żydzi w ostępach, magowie daleko na błędnej drodze.
My śmiertelnicy dzielimy się na dwie wielkie szkoły:
Oświeconych łajdaków, lub religijnych głupców…”


Swoją pogardę dla wszelkich religii i ich proroków Ma’arri wyraził w ten sposób:


“Nie uważajcie tego co mówią prorocy za prawdę. Ludzie żyli w przyzwoitych warunkach, aż przyszli prorocy i popsuli życie. . “Święte księgi” są tylko zbiorem bajek bez pokrycia, które każdy wiek mógł wyprodukować i faktycznie wyprodukował.”


“Prorocy też do nas przychodzą by nauczać,
To samo czego nauczają ci z ambon;
Modlą się, zabijają, i umierają, a jednak
Nasze bolączki pzostają nietknięte jak kamienie na plaży.


Mahomet albo Mesjasz! Usłyszcie mnie,
Cała prawda nie może być ani tu, ani tam;
Nie widzę, jak mógł nasz Bóg, który stworzył słońce i księżyc
Przekazać całe swe światło tylko Jednemu.”


Al-Ma’arri dalej stwierdza, że tak zwane święte obrzędy oraz wiara są oszukańczym wynalazkiem nieuczciwych i chciwych ludzi:


Och głupcy, obudźcie się! Święte obrzędy
To nic więcej jak oszustwo wymyślone przez ludzi z przeszłości,
Którzy pragnęli bogactw i zaspokoili swą chciwość,
A kiedy umarli ich prawem teraz jest proch.


Al-Ma’arri nazywa święte księgi fikcją i fałszerstwem i uważa “rozum” za jedyną metodę dotarcia do prawdy:

Recytują swe święte księgi, choć fakty mówią mi,
że księgi te to fikcja od początku do końca.
Rozumie, Ty Jeden mówisz prawdę.
Niech zginą głupcy, którzy stworzyli fałsz religii lub je interpretowali!


4. Omar Khayyam (1048-1122):

Był on jednym z największych matematyków, astronomów i poetów Iranu, a jego Ruba’iyat (czterowiersze) są przetłumaczone na większość języków świata, zdobywając ogólne uznanie wszystkich. Omar Khayyam był epikurejskim filozofem, racjonalistycznym sceptykiem, wolnomyślicielem, który szedł śladami greckiej filozofii; w pogardzie miał też religie, a w szczególności islam. Jego poglądy na islam były w jaskrawej niezgodzie z podstawowymi nakazami islamu. Nie zgadzał się ze stwierdzeniem, że każde zdarzenie i każde zjawisko wynikało z działania Allaha. Nie wierzył w zmartwychwstanie, Sąd Ostateczny czy też nagrody i kary w rzekomym życiu pozagrobowym. Był filozofem przyrody utrzymującym, że wszystkie obserwowane na ziemi zjawiska rządzone są prawami przyrody.

Przytoczony niżej wiersz - pochodzący z jego słynnych Rubayyat - klarownie przedstawia jego punkt widzenia, zdecydowanie preferujący wolnomyślicielską racjonalną filozofię grecką ponad oparte na ślepej wierze teologiczne doktryny islamu:

„Gdyby madrasy tych pijaków
Stały się instytucjami edukacyjnymi
Uczącymi filozofii
Epikura, Platona i Arystotelesa;

Gdyby miejsca pobytu i mauzolea Peer i Derwisz
Przemieniono w instytucje badawcze,

Gdyby ludzie zamiast ślepo wierzyć religii
Kultywowali etykę,

Gdyby miejsca oddawania czci zostały zamienione
W centra nauczania wszystkich akademickich specjalności,

Gdyby zamiast studiowania religii ludzie
Poświęcali się by rozwijać matematykę – algebrę,

Gdyby logika nauki zajęła miejsce
sufizmu, wiary i przesądów

Religia, która dzieli ludzkość
Zostałaby zastąpiona przez humanizm,....

Wtedy świat zamieniłby sie w niebo,
Świat po drugiej stronie by wygasł
Świat stałby się pełen
Miłości-uczucia-wolności-radości,

I nie ma co do tego żadnej wątpliwości.”

Edward Fitzgerald tymi słowami podsumowuje wspaniały charakter Omara Khayyama i jego filozofii:

“...Epikurejska śmiałość myśli i mowy Omara spowodowała, że w owych czasach spotykał się w swoim kraju z podejrzliwością. Mówi się, że szczególnie nienawidzącymi i obawiającymi się go byli wyznawcy sufizmu, których praktyki wyśmiewał, a których wiara była niewiele silniejsza od jego wiary, kiedy to się ją obedrze z mistycyzmu i formalnego uznania islamu, pod którą to przykrywką Omar się nie chował.”

Khayyam nie wierzył w jakikolwiek inny świat niż ten istniejący wokół nas. Był bardziej zainteresowany zwykłymi przyjemnościami ziemskiego życia niż niejasnym światem nieznanego. Był wybitnym agnostykiem “preferującym ukojenie duszy zmysłami poprzez akceptację rzeczy takich jakimi je widział, a nie poprzez nadaremne martwienie się niepewnością jakie by to one mogły być.”


Oto kilka przykładów czterowierszy Omara przetłumaczonych przez Fitzgeralda


„Niektórzy wzdychają to sław tego świata; inni
czekają na wejście do raju Proroka;
Ejże, weź pieniądze, i niech one płyną
Nie bacz na odgłos odległego bębna!
Dlaczegóż to wszyscy święci i mędrcy, którzy dyskutowali
Tak uczenie o dwóch światach, są potraktowani
Jak głupi Prorocy; ich słowa pogardy
Rozproszone, ich usta zatkane prochem.
W marzeniach, gdy lewa ręka świtu wstąpiła na niebo,
Usłyszałem głos w krzyku tawerny:
‘Obudźcie się, moi mali, i napełnijcie kielich
Zanim wino życia wyschnie w swoim kielichu”


5. Ibn Rushd (1126-1198): Ten wielki umysł urodził się w hiszpańskiej Andaluzji i był wielkim filozofem oraz uczonym, znanym w zachodnim świecie jako Awerroes. Jego wpływ na myśl europejską jest jednak zapominany zarówno przez Arabów jak i przez Europejczyków. Tym niemniej w wiekach XIII i XIV awerroizm cieszył się taką pozycją jak marksizm w wieku XIX. Ibn Rushd działał jako pośrednik między światami arabskim i zachodnim, komentując i interpretując greckich filozofów takich jak Arystoteles i Platon, czyniąc ich dostępnymi kulturze arabskiej. Arystotelesa uważał on za „Człowieka Doskonałego”. Był autorem bardzo obszernych komentarzy do dzieł Arystotelesa, czym zasłużył sobie na przydomek “Komentator”. Wyjaśniał Koran w języku Arystotelesa. W swych licznych pracach próbował też pośredniczyć między filozofią, a religią.


Religijni przywódcy nie zawsze chwalili jego prace; był potępiany za herezje przez chrześcijan, żydów i islamskich ortodoksów, a jego prace często były zakazywane i palone. W wyniku sprzeciwu, który przeciw jego pismom zgłaszali teologowie, Ibn Rushd stracił przychylność kalifa. Został oskarżony o herezję, był przesłuchiwany i wygnany do Luceny, blisko Kordoby. W tym samym czasie kalif nakazał spalenie książek filozofa, z wyjątkiem jego dzieł dotyczących medycyny, arytmetyki i podstaw astronomii (około r. 1195). Nieco poźniej kalif przywołał Ibn Rushda z wygnania wzywając go z powrotem do Marrakesh. Dzieła Ibn Rushda wzbudziły uwielbienie również w Europie, także wśród tych teologów, którzy widzieli w jego pismach niebezpieczeństwo dla wiary religijnej. W XIII stuleciu Ibn Rushd został potępiony przez biskupów Paryża, Oxfordu i Canterbury z powodów podobnych do tych, które spowodowały jego potępienie przez ortodoksyjnych muzułmanów w Hiszpanii.

Abu Yaqub, kalif Maroka, wezwał go do swojej stolicy i wyznaczył na swego medyka w Ibn Tufail’a. Syn Abu Yaquba, Yaqub al-Mansur utrzymywał Ibn Rushda przy sobie przez jakiś czas, ale wkrótce poglądy tego ostatniego na teologię i filozofię ściągnęły na niego gniew kalifa. Wszystkie jego książki, poza czysto naukowymi zostały spalone, a Ibn Rushd został wygnany do Luceny. Jednakże, w rezultacie interwencji szeregu ważnych uczonych, przebaczono mu po czterech latach i został z powrotem wezwany do Maroka w roku 1198; umarł jednak pod koniec tego samego roku. Ibn Rushd był liberałem, zwolennikiem wyzwolenia kobiet, i uważał, że znaczna część biedy i nieszczęść jego czasów była spowodowana tym, że kobiety były przetrzymywane jak zwierzęta lub rośliny domowe wyłącznie dla celów satysfakcji o bardzo wątpliwym charakterze, zamiast być dopuszczonymi do wzięcia udziału w wytwarzaniu dóbr materialnych i intelektualnych, i w opiece nad nimi.


6. Muhammad ibn Musa al-Khwarizmi (780-850): Urodził się w Khwarizmi (obecnie Khiva) w Uzbekistanie. Przez większość swego życia pracował jako uczony w Domu Mądrości (ustanowionym przez kalifa al-Mamuna) w Bagdadzie. Był perskim matematykiem, astronomem, astrologiem i geografem. Niektóre z jego prac były oparte na wcześniejszej astronomii perskiej i babilońskiej, na cyfrach hinduskich, oraz na źródłach greckich.

Jego Algebra była pierwszą książką o systematycznym rozwiązywaniu równań liniowych i kwadratowych. W rezultacie był uważany za ojca algebry, tytuł który dzieli z Diofantesem. Łacińskie tłumaczenia jego Arytmetyki, dotyczącej cyfr hinduskich, w XII wieku wprowadziły do świata zachodniego dziesiętny system pozycyjny. Poprawił i unowocześnił Geografię Ptolomeusza a także napisał szereg prac z dziedziny astronomii i astrologii. Jego prace miał wielki wpływ nie tylko na matematykę, ale także na język.

Większość pozycyjnych dziesiętnych systemów liczbowych w świecie pochodzi z Indii, gdzie po raz pierwszy wymyślono pojęcie zależnego od pozycji zapisu liczbowego. Indyjski system liczbowy znany jest na zachodzie pod nazwą hindusko-arabskiego, jako że do Europy dotarł dzięki Arabom.

Historia algebry: Chińczycy, Persowie, i mieszkańcy Indii używali algebry tysiące lat temu. Babilończycy, Egipcjanie i Grecy przyczynili się do wczesnego rozwoju algebry. Al-Khwarizmi, nauczyciel w szkole matematycznej w Bagdadzie, zebrał i ulepszył algebraiczne osiągnięcia wcześniejszych uczonych hinduskich i arabskich. Wśród jego prac jest też tłumaczenie naukowego manuskryptu napisanego po grecku oraz w sanskrycie.

Według historyka al-Tabari’ego—al-Khwarizmi był zwolennikiem starej zoroastriańskiej religii. Inni uważali go za ortodoksyjnego muzułmanina. Tym niemniej, al-Khwarizmi nigdy nie powiedział ani słowa o tym, że religia miała na niego jakikolwiek wpływ, ani też, że źródłem którejkolwiek teorii naukowej był Koran lub hadysy.


7. Al-Biruni (973-1048): urodzony w Khwarezm, Khorasan (obecnie Uzbekistan) Abu Rayhan Biruni, (ogólnie znany jako al-Biruni) z urodzenia Pers, był muzułmańskim uczonym o uniwersalnych zainteresowaniach. Był naukowcem i lekarzem, antropologiem, astronomem, astrologiem, encyklopedystą, historykiem, geografem, geologiem, matematykiem, filozofem, nauczycielem i podróżnikiem. Był pierwszym muzułmańskim uczonym, który studiował Indie i tradycje braministyczne i został nazwany ojcem Indologii. W teologii islamskiej al-Biruni przypisał Koranowi oddzielne i autonomiczne miejsce i utrzymywał, że Koran nie miesza się do spraw naukowych, ani też nie wtrąca się do królestwa nauki.


8. Yaqub ibn Ishaq al-Kindi (c. 801–873):

Al-Kindi urodził się w Kufa (obecnie Irak) i był uniwersalnym arabskim i muzułmańskim uczonym. Był filozofem, naukowcem, astrologiem, astronomem, chemikiem, matematykiem, muzykiem, lekarzem i fizykiem, znanym z uwagi na swoje wyjątkowe zainteresowanie filozofią grecką. Był on pierwszym wybitnym filozofem świata islamskiego, członkiem arabskiego plemienia Al-Kinda (dawniej chrześcijańskiego), oraz jedynym arabskim filozofem czystej krwi. Włoski renesansowy uczony Geralomo Cardano (1501–1575) uważał go za jednego z dwunastu największych umysłów Średniowiecza.

Al-Kindi stał się wybitną osobistością w Domu Mądrości, a kilku abbasydzkich kalifów zleciło mu nadzorowanie tłumaczeń naukowych i filozoficznych greckich tekstów na język arabski. Ten kontakt z “filozofią starożytnych” (jak często grecką filozofię nazywali muzułmańscy uczeni) miał głęboki wpływ na jego rozwój intelektualny, i doprowadził go do napisania szeregu oryginalnych własnych traktatów na tematy od metafizyki i etyki poprzez matematykę i filozofię do farmakologii. W dziedzinie matematyki al-Kindi odegrał kluczową rolę przy wprowadzaniu hinduskiej notacji liczbowej do świata muzułmańskiego i chrześcijańskiego.

Jego poglądy były zdominowane głównie filozofią neoplatońską m.inn. Proklusa, Plotinusa i Jana Filoponusa, choć wydaje się, że przyswoił sobie też idee z innych szkół hellenistycznych. Dawniej eksperci sądzili, że wpływ miała na niego mutazylicka szkoła teologii, z uwagi na wspólne zainteresowanie jakie zarówno on jak i ta szkoła wykazywali dla podtrzymania czystej jedności (tawhid) Boga. Obecnie jednak takie zbieżności uważane są za przypadkowe, gdyż dokładniejsze badania pokazują, że nie zgadzali się oni między sobą w całym szeregu innych równie ważnych kwestii.

W ciągu swego życia al-Kindi miał wiele szczęścia żyjąc pod patronatem pro-mutazylitycznych kalifów al-Ma’mun’a i al-Mu’tasim’a, co oznacza, że mógł ze względną łatwością prowadzić swoje spekulacje filozoficzne. Zmieniło się to w istotny sposób pod koniec jego życia, kiedy to al-Mutawakkil poparł bardziej ortodoksyjną szkołę Aszarycką, i rozpoczął prześladowania różnych nieortodoksyjnych szkół myślenia, w tym filozofów. Zaangażował się też w dyskusje z mutazylitami, których atakował za ich wiarę w atomy. Ale główną rolą jaką al-Kindi odegrał w konflikcie między filozofami i teologami było przygotowanie pola do debaty. Jak mówi Deborah Black, jego prace zawierały początki przyszłej kontrowersji, która się w pełni ukaże w “Niespójności Filozofów” al-Ghazali’ego.


9. Al-Farabi (870-950):

Turkmeński myśliciel Al-Farabi był największym naukowcem i filozofem świata islamskiego. Wśród uczonych Okresu Środkowego (wieki X i XI) al-Farabi był uważany za najbardziej arystotelesowskiego, i faktycznie był znany jako Drugi Nauczyciel (podczas gdy Arystoteles był Pierwszym Nauczycielem). W zauważalny sposób przyczynił się do rozwoju matematyki, filozofii, socjologii i muzyki. Inspirowany był platonizmem i neoplatonizmem, i był wielkim propagatorem arystotelesowskiej szkoły filozofii. Napisał bogate komentarze dotyczące Arystotelesa i – jak al-Razi, uważał rozum za ważniejszy od objawienia, argumentując za wcieleniem proroctw do filozofii. Według niego, jak cytuje go Nicholson, “…rozum winien rządzić życiem człowieka i kontrolować je. Zdecydowanie nie wierzył w doktryny zawarte w wierze islamskiej i pragnął, by można ją było zreformować pod kierunkiem filozofii. Był też wielkim filozofem polityki i można go z pewnością nazwać jednym z największych islamskich filozofów wszech czasów. Podczas gdy
jego nazwisko jest trochę przyćmione przez blask nazwiska Ibn Sina, warto pamiętać, że ten drugi był mniej oryginalny niż al-Farabi.


10. Geber Geber: (721-815):

Geber, albo Abu Musa Jabir ibn Hayyan, był wybitnym islamskim alchemikiem, farmaceutą, filozofem, astronomem i fizykiem. Przez Europejczyków był nazywany „ojcem arabskiej chemii”. Jego pochodzenie etniczne nie jest jasne, gdyż choć większość źródeł stwierdza, że był Arabem, niektóre opisują go jako Persa. Jabir urodził się w Tus, Khorasan, w Iranie, który w tym czasie był rządzony przez kalifat umajadzki. Był synem Hayyan al-Azdi, farmaceuty arabskiego plemienia Azd, które w czasie kalifatu Umajadów wyemigrowało z Jemenu do Kufa (we współczesnym Iraku).

Jabir jest sławny głównie dzięki swoim pracom w dziedzinie chemii. Podkreślał systematyczność doświadczeń, i uczynił bardzo wiele by uwolnić alchemię od przesądów i przekształcić ją w naukę. Przypisuje mu się wynalezienie wielu rodzajów obecnie podstawowych elementów wyposażenia laboratoryjnego, oraz odkrycie i opisanie wielu wszędzie obecnie używanych substancji i procesów chemicznych, takich jak chlorowodór i kwasy azotowe, oraz destylację i krystalizację, które stały się podstawą współczesnej chemii i inżynierii chemicznej. Alchemiczne badania Jabira były teoretycznie podbudowane skomplikowaną numerologią związaną z systemami pitagorejskim i neoplatońskim. W swych pismach Jabir oddaje hołd egipskim i greckim alchemikom: Hermesowi Trismegistusowi, Agatodaimonowi, Pitagorasowi, i Sokratesowi.

Jego książki miały wielki wpływ na średniowiecznych alchemików europejskich i służyły za uzasadnienie dla ich poszukiwań kamienia filozoficznego. Pomimo skłonności do mistycyzmu (uważano go za wyznawcę sufizmu) i przesądów, jasno zdawał sobie sprawę z roli doświadczenia, i głosił jego wagę. Jabir został alchemikiem na dworze kalifa Haruna al-Rashida, dla którego napisał Kitab al-Zuhra (“Księgę Wenus”, o “szlachetnej sztuce alchemii”). Dotyczące chemii dzieła Jabira przetłumaczono w średniowieczu na łacinę, i stały się one standardowymi tekstami europejskich alchemików.


11. Abulcasis (936-1013):

Abul Qasim Khalaf ibn al-Abbas al-Zahrawi (znany na zachodzie jako Abulcasis) był hiszpańskim filozofem muzułmańskim urodzonym w roku 936 n.e. w Zahra w sąsiedztwie Kordoby. Stał się jednym z najbardziej cenionych chirurgów okresu muzułmańskiego i był lekarzem hiszpańskiego króla Al-Hakam’a-II. Po długiej karierze lekarskiej, bogatej w szereg znaczących prac, umarł w roku 1013 n.e. Jest sławny głównie dzięki swoim wcześniejszym oryginalnym przełomowym osiągnięciom w chirurgii, a także dzięki swej słynnej encyklopedii medycznej zwanej Al-Tasrif, złożonej z trzydziestu tomów dotyczących różnych aspektów nauk medycznych. Uważany jest za ojca współczesnej chirurgii oraz za największego średniowiecznego chirurga islamu, którego bogate pisma medyczne, łączące medycynę arabską i nauki grecko-rzymskie kształtowały zarówno islamskie jak i europejskie procerury chirurgiczne aż do okresu renesansu. Jego największym wkładem jest Kitab al-Tasrif, 30-tomowa encyklopedia praktyki medycznej. Według Dr. Cambella (Hi
story of Arab Medicine), jego podstawy nauk medycznych przewyższały zasady Galena z europejskiego curriculum medycznego.


12. Abu Hamid al-Ghazali [także: Algazel] (450-505 AH) lub (1058-1111 n.e.): urodził sie i umarł w Tus, w prowincji Khorasan w Persji (obecnie Iran). Był jednym z największych muzułmańskich teologów, prawników, filozofów i mistyków XII wieku. Pisał na wiele tematów, w tym o sądownictwie, teologii, mistycyzmie i filozofii.

Imam Al-Ghazali jest szeroko znany dzięki olbrzymiej roli jaką odegrał w pokonaniu racjonalistycznego ruchu Mutazylitów i powrocie do czystego islamu. Jest ogólnie wiadomo, że sam Al-Ghazali zamierzał “zamknąć drzwi ijtihad” (procesu przy pomocy którego islamscy uczeni mogą tworzyć dla muzułmanów nowe reguły) zupełnie i na zawsze, co doprowadziło społeczeństwa islamskie do „zamarznięcia w czasie”. Prace krytykujące Al-Ghazali’ego (takie jak racjonalisty Ibn-Rushd’a), a także prace wszystkich starożytnych filozofów były w tych “zamarzniętych społeczeństwach” przez całe stulecia praktycznie zakazane. W rezultacie stracono wszelkie szanse na odnowę islamu. Poprzez gwałtowne odrzucenie Arystotelesa i Platona XI-wieczna książka Al-Ghazali’ego, zatytułowana “Niespójność filozofów” stała się w islamskiej epistemologii (badania przyrody, metody, ograniczenia oraz ważność wiedzy i wiary) gwałtownym skrętem i punktem krytycznym filozofii islamskiej. Książka ta ostro i bezpośrednio atakowała grupę islamskich filozofów (z VIII-XI wieków), a przede wszystkim Awicennę i Al- Farabi’ego, którzy intelektualnie opierali się na starożytnych Grekach. Ghazali ostro potępiał Arystotelesa, Sokratesa, oraz innych greckich filozofów i pisarzy. Tych zaś co przyjmowali ich metody i idee nazywał ludźmi przekłamywującymi prawdziwą wiarę islamską.


Inną większą pracą Ghazali’ego była książka: Ihya al-Ulum al-Din (Odnowa nauk religijnych) szeroko uważana za największą pracę muzułmańskiej duchowości, która w świecie muzułmańskim była przez całe stulecia najbardziej oprócz Koranu czytaną książką. W tej książce imam Ghazali przywołał na nowo islamskie dogmaty (pełne śmiesznych hadysów z niewyobrażalnymi wręcz przesądami i absurdami), czym pchnął społeczeństwa muzułmańskie głęboko w ciemnotę islamskiego radykalizmu. Opanował filozofię, a następnie skrytykował ją po to, by ją zislamizować. Filozofia w świecie sunnickim podupadła po czasach Al-Ghazali’ego, a przeprowadzona przez niego krytyka filozofów islamskich (luminarzy, którzy szli w ślady Arystotelesa, Platona, Sokratesa, itd.) z pewnością tylko przyśpieszyła ten upadek. Prawie wiek później Ibn Rushd (Awerroes) czynił desperackie kroki, by oprzeć się temu trendowi, krytykując Tahafut al-Ghazali’ego w swoim Tahafut al-tahafut (Niespójność niespójności) oraz w Fasl al-maqal (Traktat decydujący), ale nie był w stanie już tego trendu zatrzymać.


Dyskusja:

Podane wyżej krótkie życiorysy największych myślicieli tzw. islamskiej albo arabskiej cywilizacji jasno pokazują islamistom tę jedną gorzką prawdę, a mianowicie, że wszyscy średniowieczni myśliciele z wyjątkiem imama al-Ghazali’ego albo nie byli dobrymi muzułmanami, albo byli po prostu ateistami; choć wielu z nich nie było wystarczająco odważnych, by ujawnić stan swych wierzeń z obawy przed odwetem i prześladowaniami ze strony islamskich fanatyków. Wszyscy ci starożytni luminarze, z urodzenia muzułmanie, byli naukowcami i uczonymi tylko dzięki posiadaniu krytycznego umysłu, będąc inspirowanymi przez cywilizacje grecką, hinduską i babilońską. Ich talent kwitł i świecił, ale nie z powodu islamu. Nie było żadnego islamskiego genu; ich wielkie osiągnięcia można scharakteryzować jako uzyskane POMIMO islamu. Wszyscy ci naukowcy, lekarze byli czempionami rozumu i krytycznego myślenia; nigdy też nie przypisywali świętym pismom żadnych zasług za swój sukces czy natchnienie. Wiadomo, że talenty kwitną w otwartej atmosferze, kiedy to na pogoń za wiedzą nie nakłada się żadnych boskich ograniczeń.


Imam Ghazali był jedynym islamskim luminarzem, który był prawdziwym muzułmaninem i głęboko wierzył w teologię islamską. W wyniku tej silnej wiary w islamską teologię (bez stosowania rozumu i logiki) — imam Ghazali stał się słynnym islamskim teologiem, uczonym i filozofem, ale absolutnie nie był naukowcem. Z powodu swojej ślepej wiary w teologię islamską imam Ghazali po prostu nie mógł stać się naukowcem. Jakiż może być lepszy przykład niż ten (Ghazali’ego), że bez swobodnego i racjonalnego myśłenia nikt nie może być naukowcem. Kropka.


Niemuzułmańskie pochodzenie [części] luminarzy islamskiego złotego wieku:

Kiedy muzułmanie lub islamiści chwalą się „Złotym Wiekiem Islamu”, wskazują tylko na tych naukowców czy filozofów, którzy urodzili się muzułmanami, ale zupełnie pomijają wszystkich niemuzułmańskich myślicieli tego okresu. Oto kilka nazwisk niemuzułmańskich naukowców i filozofów: Albategnius (al-Battani, 853–929) – który przynależał do czcącej gwiazdy Sabiańskiej sekty Mezopotamii Północnej, alchemik Stefanus z Aleksandrii (d. 641 n.e), Morieus Romanus - chrześcijański mnich z Syrii, Ibn Butlan (zm. 1066) i Ibn Tilmid (zm. 1065) z Bagdadu; Gregorius Barhebreus (zm. 1286) (vel Abul Faraj), oraz Ibn Ali Isa (zm. 1290).


Według Dr. Jonathana Davida Carsona z American Thinker, “’Islamscy uczeni’, którzy przetłumaczyli naturalną filozofię starożytnej Grecji to była wyjątkowa grupa ‘muzułmanów’, gdyż wszyscy, lub prawie wszyscy spośród tłumaczy z greckiego na arabski byli albo chrześcijanami albo żydami.”

Ponadto, wszyscy starożytni myśliciele, tacy jak Platon, Arystoteles, Sokrates, Budda, Konfucjusz, Euklides, Epikur, Demokryt, Lukrecjusz, Arystarch i inni urodzili się na długo przed prorokiem Mahometem i jego islamem, i wszyscy oni mieli bezpośredni i głęboki wpływ na położenie podwalin pod współczesny świat nauki, edukacji, polityki, praw człowieka i sprawiedliwości.


Nauka a religia:

Religia była w konflikcie z nauką, jest w takim konflikcie, i pozostanie w konflikcie aż do czasu, gdy wszystkie religie znikną z tego świata. Po okresie renesansu (tj. w czasie ostatnich 3-4 stuleci) nauka wygrała, a religia przegrała w tym maratonie o dominację. To jasne i proste. Dziś, aby konkurować z nauką, każdy wyznawca religii ze szkłem powiększającym poszukuje śladów nauki w swoich pismach. Islam jest na tym polu czempionem. Niestety, nie może być żadnej nauki w pismach islamu (lub jakiejkolwiek innej religii). Przeczytałem Koran i Hadysy (po przeczytaniu książki M. Bucaille) poszukując tam nauki, ale nie byłem w stanie znaleźć ani jednego wiersza czy hadysu zawierającego współczesną naukę. Byłem naprawdę przerażony patrząc na to jak M. Bucaille ogłupił muzułmanów po to tylko by zarobić swoje miliony. Oszukawszy łatwowiernych muzułmanów wsadził przy tym do kieszeni wielką sumę pieniędzy, którą otrzymał nie tylko od króla Arabii Saudyjskiej, lecz także ze sprzedaży (głównie muzułmanom) swojej książki, pełnej oszukańczych naukowych absurdów. To nie wróży dobrze muzułmanom. Z przykrością muszę stwierdzić, że w oczach współczesnego świata przedstawia to ich jako kretynów.

Pozwólcie mi przeciwstawić sobie sekularyzm i demokrację vis-a-vis ślepej wierze, którą z ukochaniem nazywamy religią. Tylko “SEKULARYZM I DEMOKRACJA” potrafią pchnąć naukę do przodu, z pewnością nie potrafi tego RELIGIA. Europejski renesans urodził się pod panowaniem sekularyzmu i demokracji. Europa była w mrokach Średniowiecza tak długo jak długo te pojęcia były zdominowane przez rzymsko-katolickie dogmaty religijne. Wielu naukowców i myślicieli straciło swoje życie z rąk fanatycznych wyznawców religii. Nawet dzisiaj państwo wprowadzające religię do konstytucji decyduje się na życie w ciemnościach i wrzucenie wstecznego biegu w swojej lokomotywie. Na polu naukowym wszystko to jest szczerą prawdą. Dobrymi przykładami są tu Iran, Arabia Saudyjska a także inne kraje muzułmańskie. Jak długo te muzułmańskie kraje pozostaną w szponach islamu, tak długo muzułmanie nigdy nie będą mogli konkurować na polu naukowym z reszta świata. Im mniej ortodoksji religijnej, tym więcej osiągnięć w nauce. To tłumaczy względnie duży rozwój muzułmanów w IX I X wieku, który był wtedy inspirowany przez Mutazylitów (racjonalnych myślicieli odchodzących od ortodoksji) oraz zacofanie chrześcijańskiej Europy (zamknięte umysły uwięzione w ortodoksji).


Nauka i cywilizacja:

Nauka rozpoczęła się tego dnia, kiedy to starożytni ludzie jaskiniowi wyprodukowali z kamienia swoją pierwszą broń. To konieczność i ludzka ciekawość są motorem napędowym całej nauki. Nauka nigdy nikomu nie spadła z nieba. Nauka jest trwałym, rozwijającym się produktem ludzkich cywilizacji. Nie jednej, albo dwóch, ale wszystkich cywilizacji tego świata, takich jak: Starożytnych Egipcjan, Mezopotamskiej, Chińskiej, Hinduskiej, Assyryjskiej, Perskiej, Greckiej (Hellenistycznej), Rzymskiej, Islamsko-Arabskiej, itd... Wszystkie te cywilizacje wzięły udział w sztafecie rozwijającej naukę starożytnych, która jest podstawą nauki współczesnej. Starożytni Egipcjanie (3000 lat p.n.e.) badali firmament niebieski by przepowiadać pory roku, używali zaawansowanej geometrii by budować piramidy. Studiowali też anatomię człowieka, fizjologię, chirurgię i lekarstwa... Wszystkie te przed-arabskie cywilizacje na długo przed pojawieniem się cywilizacji islamsko-arabskiej były już bardzo zaawansowane w medycynie, astronomii, geometrii, matematyce i na innych polach naukowych.

Ze wszystkich starożytnych ludów największą spuściznę naukową pozostawili po sobie starożytni Grecy. Większość sukcesów naukowych osiągnięto w czasie okresu hellenistycznego, kiedy to w egipskiej Aleksandrii stworzono największą bibliotekę ówczesnego świata, w której przechowywano pół miliona tomów. Nikt nie może myśleć o starożytnej nauce bez wymieniania nazwisk Hipokratesa, Arystotelesa, Talesa, Pitagorasa, Euklidesa, Galena, itd., a oczywistym jest, że ci naukowcy nie zdobyli swojej wiedzy od islamskiego Allaha czy Boga judeo-chrześcijańskiego. Innym bardzo interesującym czynnikiem jest to, że wszystkie wspomniane cywilizacje, częściej lub rzadziej, wchodziły w kontakt ze sobą (przekrywały się jedna z drugą) właśnie na obszarze Bliskiego Wschodu. Gdyby jednak nie było starożytnego Egiptu, Mezopotamii, Greków, Rzymian, Chińczyków, Hindusów, Persów, itd., nie byłoby wiedzy, którą Arabowie mogliby przekazać na Zachód. Podobnie, gdyby nie było judaizmu, pogaństwa, chrześcijaństwa, czy zoroastrianizmu na Bliskim Wschodzie nie byłoby też islamu, ani Koranu napisanego/wyprodukowanego (skopiowanego) przez Mahometa. Nie może ujść uwadze żadnego dociekliwego umysłu, że jest mnóstwo podobieństw między historiami ze Starego Testamentu i folklorem Koranu. Nawet słowa starotestamentowego Boga i islamskiego Allaha wydają się być bardzo podobne. Przypadek? Gdzie tam…!

Pozwólcie, że zacytuję teraz z książki George’a Sarton (Historia Nauki): “Fundamenty nauki zostały dla nas zbudowane przez cywilizacje Mezopotamii, których uczeni i naukowcy byli ich kapłanami, i to im zawdzięczamy podstawy medycyny, nawigacji, astronomii i trochę matematyki. Dalszy rozwój zawdzięczamy Grekom, tak jak tego się naucza w szkołach i college’ach Zachodu. Trzeci krok w rozwoju trzeba przypisać wschodzącemu islamowi, którego władcy - kalifowie abbasydzcy - pili u źródeł starożytnej wiedzy Persów, Hindusów i Greków. Przez blisko czterysta lat islam przewodził w świecie nauki. Od Hiszpanii po Indie, cała zgromadzona uprzednio wiedza była wymieniana pomiędzy uczonymi, a to prowadziło do nowych odkryć. Uczeni chrześcijańscy z XI do XIII wieku zajmowali się głównie tłumaczniem książek z arabskiego na łacinę. Tak więc islam przygotował drogę do nadejścia renesansu, który z kolei doprowadził do czwartego wielkiego rozwoju już we współczesnym świecie zachodnim.”.

Czegóż możemy się dowiedzieć z powyższego cytatu? Widać, że słowa George’a Sartona są jak echo mojej tezy. Wiedza jest produktem trwającej sztafety (rozwoju i badań) wielu cywilizacji, jednej po drugiej. W historii ludzkości cywilizacja zawsze przybierała formę głoszoną przez różne narody w popularnych sloganach i manifestach. U jednych miała formę bardziej narodową (Egipcjanie, Persowie, Rzymianie, Chińczycy, Hindusi, itd..), u innych była łaczona z hasłami religijnymi (jak islamscy Arabowie). W rzeczywistości wszyscy stanowili siły imperialistyczne, pod różnymi nazwami i o różnych identycznościach, a ich głównym celem było podbicie nowych lądów, by zdobyć bogactwo i potęgę (poprzez łupy wojenne). Każda cywilizacja, kiedy miała chwilę spokoju i czasów pokojowych, kwitła na różnych polach (naukowych, społecznych, politycznych, itd.) . Islamsko-arabska rewolucja nie była tu wyjątkiem. Dokumentalny film PBS (2005) przygotowany przez Roberta Gardnera, pt. “Islam: Imperium Wiary,” jasno pokazał historię arabskiego imperializmu. Film ten nie pokazał żadnej duchowości, czy boskości, której w islamskiej utopii po prostu nie było. Widzom trudno będzie zapomnieć przemoc powtarzającą się ad infinitum, te nagie zagięte miecze terroru, czy liczne spiski mające na celu zabicie rywali, własnych synów, własnego przyjaciela. Oczywiście nie są to wcale oznaki pokojowej religii. Przeciwnie, widzowie będą pamiętać islam jako imperialistyczną siłę megalomaniaka wymachującego nagim mieczem, przygotowującą się do połknięcia całego świata. Współczesna wiara w ummę wśród muzułmańskich dżihadystów jest pozostałością tej samej wiary.

Faktem jest, że złoty wiek islamskiego imperium Abbasydów przydarzył się tylko dlatego, że nauki przyrodnicze i tzw. nauki islamskie (czytaj: studia religijne) były rozdzielone od siebie pomiędzy ówczesne szkoły (np. Dom Mądrości w Bagdadzie). Nie jest przypadkiem, że złoty wiek cywilizacji islamskiej stracił swój blask kiedy to, począwszy od wieku XI (od walki imama Ghazali’ego z Mutazylitami) władze religijne zaczęły się wtrącać do nauk przyrodniczych.


Komentarz sławnego świeckiego irańskiego historyka Dr. Shoja-e-din Shafa:

Shafa skrytykował takie określenia jak: “cywilizacja islamska”, “nauka islamska”, “medycyna islamska”, “astronomia islamska”, “naukowcy islamscy”, itd. Shafa twierdzi, że podczas gdy dla niemal wszystkich imperiów starożytności religia była głównym fundamentem na którym opierały one swą legalność, nie zawiera ona jednak odpowiednich elementów, by wspomagać królestwo czy dominium w gromadzeniu i rozwijaniu nauki, technologii, sztuki i kultury w sposób, który by usprawiedliwiał przypisanie takich osiągnięć istnieniu i praktykowaniu pewnej wiary na obszarze danego królestwa.

W szczególności Shafa pisze: “uważając wszystkich uczonych w islamskich imperiach za muzułmanów może być mylące, gdyż mając na uwadze surowe kary i oskarżenia oczekujące rzekomych heretyków i tzw. Zindiq (odnosi się do tych muzułmanów, których wierzenia odchyliły się tak bardzo od głównego prądu islamskiej wiary, że de facto opuścili oni islam), prawie żaden pozostający przy zdrowych zmysłach naukowiec czy intelektualista nie ośmieliłby się ujawnić swojej prawdziwej wiary i myśli religijnych. By dać przykład w tej sprawie Shafa wskazuje na dwóch spośród najbardziej wybitnych lekarzy i filozofów ery islamu, a mianowicie na Awicennę i al-Rhazi, z których pierwszy był prawdziwym muzułmaninem oskarżonym o herezję za proste ujawnienie swoich poglądów filozoficznych; a drugi śmiało i otwarcie krytykował tzw. religie objawione (tj. islam, chrześcijaństwo, judaizm, zoroastrianizm) w swoich trzech kontrowersyjnych traktatach, narażając się tym samym na wielkie niebezpieczeństwo. Mając powyższe na względzie, za czynniki przyczyniające się do wielkich osiągnięć takich ludzi powinno uważać się czynniki inne od myśli islamskiej.


Jakie były źródła arabskiej/islamskiej nauki?

Musimy oczywiście docenić arabsko-islamską cywilizację za jej rolę w uzyskaniu, zachowaniu i niejakim ulepszeniu osiągalnej wtedy a zostawionej przez inne cywilizacje wiedzy starożytnych, i za przekazanie tej wiedzy Zachodowi. Islamiści bardzo często mówią o długu, jaki współczesna nauka ma względem cywilizacji islamskiej, ale nigdy nic nie powiedzą o naukowym długu Arabów względem tych cywilizacji starożytności. Ciekawe dlaczego są oni tak niechętni by doceniać tych, którzy na to zasługują? Czy którykolwiek islamista może powiedzieć nam jakie było źródło islamskiej wiedzy? Czy pochodziła ona z Koranu lub z Hadysów, czy też może przyszła z nieba za sprawą uskrzydlonych archaniołów? Z pewnością nie!

Cywilizacja arabska nie widziała światła nauki aż do połowy VIII wieku. W czasach Mahometa i okresu kalifatu Rashedin (prawowiernych kalifów) nie rozwijano prawie że nie żadnej nauki. Cywilizacja arabska zaczęła dostrzegać światło nauki dopiero w okresie królowania liberalnych muzułmańskich władców z dynastii abbasydzkiej. Nie ma tu miejsca na to, by w tak krótkim tekście szczegółowo opisywać historię, ale rozsądnym jest zauważyć, że w okresie królowania Abbasydów w Bagdadzie Arabowie zdobyli wiedzę starożytnych po prostu poprzez swoje podboje.

Byli inteligentni i wystarczająco otwarci by zrozumieć, że wykorzystując naukę królestwo może wiele zarobić. Po uzyskaniu dostępu do greckich (hellenistycznych) bibliotek mieli więc poważne powody, by zacząć tłumaczyć na arabski wszystkie osiągalne po łacinie i grecku książki naukowe .

Istotnym punktem tej historii jest pokazanie, że „złoty wiek” do którego odwołują się islamiści i fundamentaliści nastąpił tylko dlatego, że Bagdad był wtedy szeroko otwarty na wpływy zagraniczne, tak jak Stany Zjednoczone w okresie swego powstawania, kiedy to importowały one idee oświecenia z Europy wykorzystując je lepiej niż Stary Kontynent. Z analogią można pójść dalej. Wielu spośród uczonych tłumaczących greckie, hinduskie i chińskie manuskrypty, którzy w złotym wieku przybywali do Bagdadu, było chrześcijanami, żydami i poganami. I choć Zachód taki jaki znamy teraz jeszcze w IX i X wieku nie istniał, to można powiedzieć, że świat arabski był, przez jakiś czas, częścią intelektualnego kręgu który później stał się Zachodem. Wielu greckich klasyków dotarło do Europy poprzez muzułmańskie Toledo w Hiszpanii, gdzie były one tłumaczone z arabskiego na łacinę.

Ci ludzie nie byli jednak kapłanami jakiejś religii czy też mułłami, byli oni intelektualistami tej specyficznej cywilizacji. Cywilizacja islamska w samej rzeczy działała jako przekaźnik pomiędzy nauką starożytnych i zachodnim odbiorcą, który w istocie lepiej wykorzystał starożytny produkt. Gdyby w tym okresie zamiast cywilizacji arabskiej dominowały inne cywilizacje takie jak mongolska, lub chińska, mógłby nastąpić ten sam efekt przekazania wiedzy na Zachód. Nie wolno nam zapominać, że ten wielki przełom w nauce, który świat przypisuje cywilizacji arabskiej, to cyfry arabskie, proch strzelniczy, wiedza medyczna itp. I należy podkreślić, że Arabowie swoje “hindusko-arabskie” cyfry przejęli od hinduskich matematyków, proch strzelniczy i technologię wytwarzania papieru od Chińczyków, a wiedzę medyczną od Hindusów, Egipcjan, Persów, Mezopotamian i Chińczyków.


Krótka historia zdobywania wiedzy przez Arabów:

Papier: To wynalazek chiński z pierwszego stulecia n.e., dotarł na Bliski Wschód w rezultacie Bitwy pod Talas (koło Taszkentu) w r. 751, kiedy to Arabowie pojmali kilku chińskich producentów papieru. Ale to Arabowie rozwinęli produkcję papieru na wyższy poziom.

Szpital: to był pomysł perski z VI wieku, miał wtedy nazwę “bimaristan.” Ale w Bagdadzie instytucja ta stała się znacznie bardziej wyrafinowana, ze specjalnymi oddziałami dla chorób wewnętrznych, zakaźnych oraz pacjentów psychiatrycznych. Wprowadzono też szpitale polowe towarzyszące armiom arabskim.

Matematyka: W późnym wieku VIII, hinduski kupiec przywiózł do Bagdadu dwa wielkie dzieła matematyczne. Jednym z nich było Brahmasphuta Siddhanta, znane Arabom pod nazwą Sindhind, dzieło Brahmagupty, wielkiego hinduskiego matematyka z VII wieku. Zawierało one pierwotne idee al-jabr, jak nazwali to po swojemu Arabowie. To to dzieło zostało w IX wieku tak znacząco rozwinięte przez Muhammada ibn-Musa al-Khwarizmi’ego. Khwarizmi stał się sławny jako “ojciec algebry” a od jego nazwiska pochodzi słowo [„algorism”, a potem] „algorytm”.

Tenże sam kupiec hinduski przywiózł z sobą manuskrypt, w którym po raz pierwszy poza Indiami wprowadzone zostało dziewięć cyfr hinduskich, których to cyfr używamy po dziś dzień I które nazywamy cyframi arabskimi. (Wczesniej liczby zapisywano słowami lub przy pomocy liter alfabetu.) Dokument ten zawierał też pierwszą wzmiankę o cyfrze “0”, którą Arabowie nazywali zephirum, od którego to słowa pochodzą nasze słowa „zero” i „cyfra”. Ale to znowu mieszkańcy Bagdadu rozwinęli te importowane nowinki, tworząc „arabską hegemonię”, jak to określił jeden z historyków matematyki. Poza Khwarizmi, w grupie tej byli Ibn Turk, al-Karkhi, al-Biruni, al-Haytham (zwany na Zachodzie Alhazen), Nasir Eddin oraz Omar Khayyam (sławny ze swoich “Rubaiyat”).

I wreszcie sam Arystoteles, jako poganin, stanowił dla muzułmanów problem – tak samo jak dla chrześcijan parę stuleci później. A jednak potęga jego idei triumfowała, i cała grupa “falasafahs” była pod wpływem Arystotelesa – a wśród nich Ibn Sina (Awicenna) i Ibn Khaldun. Nadto al-Farabi komentował Platona, al-Rhazi (Rhazes) opierał się na Galenie i Hipokratesie, a Ibn Qurrah rozwijał Euklidesa i Archimedesa.

Oczywiście, urodzeni w muzułmańskich rodzinach naukowcy usprawnili lub poprawili wiedzę starożytnych. W czasach współczesnych takie podejście stosują Japończycy. Innym interesującym faktem jest ten, że większość z tych sławnych muzułmańskich naukowców nie było arabskiego pochodzenia. A konkretnie: Al-Khwarizmi (Uzbekistan); Al-Razi (Teheran); Al-Ghazzali (Khorman, Iran); Al-Tabari (Tabristan); Al-Farabi (Turkistan); Al-Biruni (Khwarizm, Uzbekistan); Ibn Sina (Bukhara, Azja Centralna); Ibn Rushd (Kordowa, Hiszpania) i tak dalej. Wszyscy ci naukowcy i filozofowie byli synami muzułmanów. Nikt z nich nie był mułłą czy mistrzem religijnym, i żaden z nich nigdy nie twierdził, że udało mu się rozwinąć teorię naukową poprzez czytanie Koranu czy studia Hadysów. Czemuż więc ci wszyscy islamiści pakują religię do nauki? Czy jest jakiś ukryty powód?

Religia jakiekolwiek typu (Chrześcijaństwo, judaizm, islam, hinduizm itp. ) nigdy nie może twierdzić, że nauka jest jej własnością. Podobnie, religia nigdy nie powinna uważać, że przyczyniła się do postępu naukowego. Galileusz był wielkim naukowcem dzięki swojej wiedzy, nie zaś dlatego, że był synem chrześcijanina. Tak samo, Ibn Sina był naukowcem dzięki swoim indywidualnym zdolnościom, a nie dlatego, że był synem muzułmanina. Einstein był wielkim naukowcem z powodu swego intelektu i bystrości umysłu, nie z powodu znajomości Tory. Dzisiaj prawie 95% najwybitniejszych naukowców to synowie chrześcijan. Czy z tego powodu mamy uważać, że religia chrześcijańska lub Biblia są magazynem całej nauki? Czy historia świata popiera taki punkt widzenia? Czy też może powinniśmy powiedzieć, że starożytni hinduscy niewierni otrzymali matematykę (liczby) od Rada Krishna?

Islamiści często twierdzą, że Koran jest pełen nawoływań do badania przyrody i szukania śladów Boga w zjawiskach przyrodniczych. Ja nie znalazłem jednak ani jednego wersetu w Koranie, który by namawiał ludzi do naukowych badań przyrody, raczej Allah próbował pokazać tę przyrodę (Niebo, Ziemia, Słońce, Księżyc, Gwiazdy, itd) jako dowód, że Allah jest istotnie niesłychanie potężny skoro potrafi stworzyć wszystkie te z natury niemożliwe rzeczy. A teraz, czy musimy uznać, że przed nadejściem Koranu rodzaj ludzki nigdy nie widział nieba, ziemi, słońca, księżyca i gwiazd? Nawet ludzie jaskiniowi mogli zobaczyć - swoimi własnymi nieuzbrojonymi oczami - to co w Koranie jest powiedziane o przyrodzie. Tak, Koran wielokrotnie mówi o nieboskłonie, ziemi, słońcu, księżycu, gwiazdach itd., po to tylko by wskazać na siłę, grozę i moc Allaha. Wielokrotnie też mówi ludziom, by myśleli o cudzie umieszczenia nieba jak sklepienia (co jest śmieszne), o używaniu gwiazd do strzelania do Szatana, o stawianiu gór by uczynić ziemie nieruchomą, o stwarzaniu grzmotów w celu strzelania nimi do grzeszników, o wywoływaniu trzęsień ziemi po to by karać niewiernych, o codziennym ruchu obrotowym słońca po to by zrobić dzień i noc, o uczynieniu ziemi szeroką i płaską, itd... i o całej masie innych rzeczy by zamotać w głowie czytelnika. Mają te twierdzenia Allaha być uznane za teorię naukową? Po co? Mamy wrócić do podstaw islamu i przywrócić życiu prawdziwe islamskie dogmaty (gdyż zgodnie z niektórymi apologetami islamu tylko islam może skłaniać do nauki) tak jak afgańscy talibowie? Czy powinniśmy zabronić wszystkich systemów edukacyjnych opartych na wzorcach zachodu? Czy powinniśmy zakazać wszelkiego sekularyzmu i powołać “Madrasy Kaoumi” lub “Madrasy Alia” po to by przywrócić tzw. „islamską naukę”? Zwariowaliście? Dajcie spokój!


Konkluzje:

Podsumowując, mogę jednoznacznie stwierdzić ten oczywisty fakt, że tak zwany „Złoty Wiek Islamu” nie był owocem wiedzy pochodzącej z islamskich świętych pism, ani że nie był w jakikolwiek sposób spowodowany wynikłą z islamu pobożnością. Był on natomiast spowodowany dość krótko w historii istniejącym zezwoleniem na wolną myśl i racjonalizm, mającym u swego źródła sławnych Mutazylitów, a umożliwionym przez liberalne Królestwo Abbasydów.

Jaka była ideologia Mutazylitów, która w istocie otworzyła drzwi racjonalnym myślicielom? Definicją fliozofii Mutazylitów była wolna wola, racjonalizm i myśl naukowa, wszystkie głęboko zakorzenione w greckiej filozofii okresu helleńskiego. Ideologia Mutazylitów była mocno popierana w czasie Kalifatu Abbasydzkiego (wieki VII-XIII), ale potem islamska reinkarnacja zbiorów Hadysów autorstwa Muslim al –Hajjaj, al-Bukhari, Abu Daud, al-Timidi i pojawienie się islamskich fanatyków pod przywództwem imama al-Ghazali’ego wbiły ostatni gwóźdź do trumny pokonanych Mutazylitów – doprowadzając do końca oświecenia w wieku XIII i następującym po tym wzroście islamskiej pobożności (powrocie do ciemnoty zamkniętych umysłów i do przesądów) w świecie islamskim, które zakończyły na dobre tzw. Złoty Wiek Islamu.


Dyskusja:
Cytat:

Opowiadanie że to nie Arabscy uczeni tylko Perscy, Wizygoccy, Hetytcy itp. przypomina jako żywo przypisywanie przez nazistów Jezusowi nordyckiego pochodzenia.

No Antyoszołomie używasz zamiennie haseł arabscy i muzułmańscy, tymczasem Arabowie to także chrześcijanie (70% Arabów w USA to chrześcijanie).
Dalej skoro islam jako religia był przyczyną rozwoju nauki, to dlaczego wiekszość tych uczonych żyjących w państwach islamskich miała definitywnie gdzieś islam, popatrzmy

"O religii: Al-Razi napisał trzy książki dotyczące religii: (1) Oszukańcze sztuczki Proroka, (2) Oszustwa tych co głoszą, że są prorokami, oraz (3) O fałszywości religii objawionych. Przedstawił bardzo ostrą krytykę religii, w szczególności tych religii, które twierdzą, że powstały w wyniku proroczych objawień."
"Awicenna twierdził, że nie istnieje nieśmiertelność dusz, że Bóg nie jest zainteresowany pojedynczymi ludźmi, oraz, że świat został stworzony w czasie. Uważał, że filozofia stoi wyżej niż teologia. W swoich komentarzach dotyczących teologii, mówił o Bogu, stworzeniu, aniołach itp., a wiele z jego poglądów w tych kwestiach było w oczywistej sprzeczności z koncepcjami głoszonymi przez islamską teologię. Odrzucał podstawową islamską doktrynę o zmartwychwstaniu pod postacią normalnego ciała. Odrzucał też w całości religie, w tym islam, jako kłamstwa. Jednakże, ponieważ Ibn Sina za swą ojczyznę uważał Chorezm, nie da się tu wykluczyć, że na jego filozofię mogły wpływać buddyzm, zorostrianizm i hinduizm. Z powodu swoich poglądów Awicenna stał się głównym celem ataków islamskiego filozofa al-Ghazali’ego i został nawet nazwany “apostatą.”"
to tylko niektóre przykłady które znajdziesz na:http://www.europa21.pl/News-article-sid-11198.html
Cytat:

Nauka w świecie arabskim została stłumiona nie przez religię, ale przez wojny. Wewnętrzne i zewnętrzne. Szczególnie niszczycielskie były najazdy mongolskie.

co za dogłębna naukowa analiza przyczyn upadku nauki w krajach islamu. Niestety ale twoja niewiedza aż razi. Mianowicie knebel na nauki zapoczątkował al-Ghazali. Zauważ że dzisiejsze filary islamu to:Koran, życie proroka, powszechna zgoda oraz wnioskowanie przez analogie. skupmy się na powszechnej zgodzie mianowicie tutaj wiążącą opinią jest opinia społeczności islamskiej, a nie prawa naukowe, czy opinie uczonych tak jak to znaczenie w Prawodawstwie Europejskim. Ten trzeci filar Antyoszołomie to jest właśnie powód upadku państw islamskich, mianowicie to opinia pospólstwa miały większą wagę na różne polityki niż opinie uczonych, natomiast w Europie i dziś kulturze zachodu to opinia uczonych zyskał głos decydujący w ramach formowania różnych polityk, wyrazem czego jest wzmacniająca się pozycja Komisji Europejskiej (jako rządu ekspertów) kosztem np. Rady Europy w miarę zwiększania się budżetu Unii. Takie czynniki czyli procesy spowodowały upadek kultury islamu a nie najazdy mongołów, czy wojny zewnętrzne.
[quote]
Charakterystyczne, że najeźdźcy przejęli religię i w sporej części kulturę podbitego kraju
Tutaj masz proces odwrotny to Koczownicy Arabowie narzucają islam a przejmują dokonania naukowe innych kultur i pozwalają tym narodom (zwłaszcza Persom ) rozwijać dalej naukę. Zauważ że jedynym arabski wielki uczony to Al-Kindi. Ponadto ci uczeni cenili bardziej dokonania greckich filozofów niż nauki Mahometa, tak samo Augustyn z Hippony cenił bardzie greckich filozofów niż ewangelie. Wniosek nauka rozwijała się pomimo islamu, potem zaś gdy islam zajął się na poważnie nauką i jej treściami to ona w kulturze islamu upadła. W średniowiecznej Europie był, proces odwrotny czyli to silna władza religijna kościoła blokowała część teorii i dorobku naukowych ale wraz z upadkiem władzy papieskiej to nauka zwyciężyła zaś religia oddała jej pole.
Ponadto Persowie w zasadzie stworzyli szyityzm który jest bardziej wyrafinowany od sunnizmu. Persowie byli co prawda zmuszeni do przejęcia islamu ale sami stworzyli własny odłam i część arabów do niego przekonała. W historii zresztą to zreformowana na wzró Europejski przez Anglika Roberta Shirley na żądanie wybitnego władcy Abbasa Wielkiego pobiła wielokrotnie Imperium Osmańskie, zatem to świadczy jak potężna była kultura Europejska kiedy zapoczątkowała proces oddzielania władzy państwowej od religijnej. W islamie ten proces samoistnie nie został zapoczątkowany w świadomości społecznej.

3 komentarze:

Χριστιανος pisze...

sam napisałeś ten tekst? Fajne omówienie mitologii islamskiej...nie trzeba szukać po necie bo umieściłeś to wszystko w jednym miejscu. CO do abbasydów bo kilku kalifów praktykowało bardziej lub mniej jawnie chrześcijaństwo. Jest fajna książka ks.Kościelniaka o tym. Tytuł mi wyleciał z głowy.
Co do nauki i religii, nie wiem na ile uprawniona wydaje mi się moja refleksja nad rozwojem nauki w świecie chrześcijańskim gdzie nie było dysonansu - naukowiec - wierzący. Naukowcy nie konkurowali z religią ale potrafili to ze sobą godzić. W islamie widać, że jeśli ktoś miał więcej oleju w głowie automatycznie islam odrzucał.

Quiritus pisze...

Tekst ten to tłumaczenie, które znalazłem na moim dysku parę dni temu. Nie za bardzo pamiętam skąd je dorwałem.

Co do opinii autora, iż żadna religia nie przyczyniała się do rozwoju nauki nie do końca się z nim w tej kwestii zgadzam. Nie rozwlekając dyskusji tej kwestii nadmienię tylko, iż spora część spuścizny antyku przechowała się w skryptoriach zakonnych. Wiele tych pism miała rodowód pogański a nawet ocierała się o herezję a mimo to przetrwałą mimo ogólnego upadku kultury wraz z upadkiem Rzymu i Konstantynopola.

Anonimowy pisze...

zapraszam:
www.euroislam.pl
pozdrawiam
P.